piątek, 14 grudnia 2012

Rozdział 1

- Żartujesz sobie ze mnie ? Ej no... miałyśmy pogadać.- powiedziałam do Angeliki strasznie zrozpaczona. 
- Wybacz, zapomniałam zupełnie o tym. Ale przecież możemy pogadać jutro...- zaproponowała nieśmiało wiedząc, że mi to nie odpowiada. Znałyśmy się od dzieciństwa od... jakiś 10 lat. Zawsze wiedziała, co mnie wkurza. Ale tym razem, uśmiechnęłam się co przeobraziło się w grymas i Angelika zapewne, źle to odebrała.
- Wiesz, to może ja pójdę z wami ?- powiedziałam w miarę bojowym głosem. Usta Angeliki nie wygięły się w uśmiech, jak to sobie wyobrażałam, lecz w złość czy coś podobnego. Szczerze mówiąc, troszkę się zdenerwowałam. 
- Yyyy... jesteś tego pewna ? Wiesz, będą tam ludzie za którymi raczej nie przepadasz.- widać było, że chce mnie zniechęcić, ale postanowiłam, że nie dam się tak łatwo. 
- Oj tam, ale ważne, że będzie Alan, a wiesz, że ostatnio mało czasu ze sobą spędzamy.- to było dobrą wymówką, aby jakoś tam iść. Wcześniej nic Angeli nie mówiłam, ale już od jakiegoś czasu, strasznie mnie ciekawiło jak "znajomi" ze szkoły spędzają wolny czas. W szkole byłam postrzegana jako "nieudacznika" albo "nudziarę". Uczyłam się dość sporo, lecz dostawałam marne oceny. Angelika po chwili namysłu w końcu odpowiedziała.
- Jak chcesz, tylko żebyś potem nie płakała zbędnie- Angelika przeklnęła po cichu lecz puściłam to mimo uszu. Wyglądało to tak, jakbym jej popsuła najcenniejsze plany. 
- Miło... to o której wpadniesz ?- zapytałam, jeszcze nie wiedząc czy się tata zgodzi. 
- Myślę, że o 18:00 pasuje ?- upewniła się.
- Tak... Alan będzie już na miejscu ?- ciekawiła mnie jego reakcja, jak zareaguje kiedy mnie tam zobaczy.
- Tak, powinien być.- widać było, że Angelę coś ugryzło. Wcześniej odzywała się normalnie, teraz aż wrednym głosem. Nie ukrywałam, że mnie to uraziło, nawet bardzo. 
- Okej to do zobaczenia - wyszła tylko mówiąc te słowa. Zamknęłam za nią posłusznie drzwi i wróciłam do pokoju. Na biurku leżały jak zwykle porozrzucane książki itp. ale nie przejmowałam się teraz tym za bardzo. Ciągle myślałam w co się ubiorę i czy w ogóle tata mnie puści. Jako ojciec był baaardzo nadopiekuńczy. Miałam w końcu 18 lat, musiał mnie puścić. Wiedziałam, że u mamy nie miałabym takiego rygoru i już dawno bym się tam przeprowadziła, ale żal mi jest zostawić ojca samego. Kto gotowałby mu obiady, albo chociażby prał ubrania ? Nie wychodziłam ze znajomymi, więc miałam czas na domowe porządki. Alan wpadał do mnie co jakiś czas, ciągle myślę, że ten związek jest dla jaj. Co prawda kocham go, ale zdaje sobie sprawę, że on mnie nie. Po kilku sekundach zdałam sobie sprawę, że stoję przed otwartą szafą z otwartymi oczami, wpatrując się w ciuchy. Nie przychodziło mi nic innego na myśl, jak wyciągnąć z szafy dobre jeansy i T- shirt. Była to późna jesień, lecz nadal było ciepło jak wczesnym latem. o 17:00 wracał tata, a o 18:00 wpadała po mnie Angela, więc zostało mi jakieś 45 min. Zeszłam do kuchni, która była dość duża, jak na 3 pokojowy dom. Zabrałam się za robienie jak co dzień obiadu. Ani się obejrzałam, tata parkował wóz, już przed garażem. Po chwili, słychać było jak wchodzi do domu.
-Hej tato !!- wykrzyczałam
- Czeeść- po głosie taty, słychać było że jest przeziębiony, co oznaczało więcej pracy dla mnie ught.
- Tato... mam do ciebie takie małe pytanie, a w zasadzie to bardziej prośbę- zapytałam, gdy wszedł już do kuchni i zasiadł do stołu. 
- Nom ? Coś się stało ?- zapytał podejrzliwie.
- Nie coś ty. Chciałam się zapytać czy mogę pójść dzisiaj o 18:00 z Angelą na... imprezę ?- przy ostatnim słowie załamał mi się głos, ponieważ tata już mnie mnie spojrzał tym "swoim spojrzeniem", które zazwyczaj oznaczało "NIE". Ale tym razem się myliłam. 
- Pewnie, przecież nie będę cię trzymał w domu. Masz już 18 lat, nie musisz pytać mnie o zgodę.- otworzyłam usta ze zdziwienia. Co w niego wstąpiło? Zawsze mi zakazywał kategorycznie wypadów i to jeszcze w dzień szkoły, a była środa.
- Jej, chyba po raz pierwszy na coś się zgodziłeś tak... od tak haha- z radości, aż się zaśmiałam. Tata tylko coś tam pomruczał pod nosem, po czym zaczął jeść. Gdy skończyliśmy jeść, szybko włożyłam talerze do zmywarki i popędziłam do swojego pokoju, się przebrać. Zostało mi jakieś 30 min. Wzięłam ubrania, leżące na krzesełku i pobiegłam do toalety się ogarnąć. Włosy które miałam zawsze upięte w koka, rozpuściłam a oczy lekko pomalowałam kredką i tuszem do rzęs. Gdy się szykowałam dostałam sms'a. Jak się okazało był on od Angeli. Przez myśl przebiegły mi róóżne scenariusze. 
"Przyjdź na stare szkolne boisko. Będziemy tylko ja i Alan, bo reszta się wycofała." 
Szczerze treść, tego mnie nawet ucieszyła. Miało być tak jak w wakacje. Ja, Angelika i Alan. Gdy spojrzałam na godzinę była już 17:50, a na boisko szłam około 10 min. Akurat. Szybko zeszłam na dół i ubrałam buty.
- To ja idę tatoo !- wydarłam się po raz ostatni i zamknęłam za sobą drzwi. Przyspieszyłam kroku, więc miałam nadzieję, że się nie spóźnię. Jak to na obrzeżach Poznania, nie jeździło dużo aut i nie chodziło wielu ludzi. Akurat droga na boisko była prosta więc zaczęłam biec. Po 5 min byłam już na miejscu. Stare boisko było otoczone drzewami, więc trzeba było przejść je całe, aby trafić do "naszego" miejsca. Chciałam im zrobić niespodziankę i zaskoczyć ich od tyłu, lecz gdy podeszłam bliżej, dopiero zauważyłam że....Angela siedzi Alan'owi na kolanach i.... Jezus no oni się całowali. Moje ciało przeszła fala bólu. Po Alan'ie spodziewałabym się tego, ale po Angeli ? Nigdy w życiu, stałam jak wryta. Czułam, że łzy stają mi w oczach.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Heej ♥ Oto i mój nowy blog. Jak sami wiecie, pierwszy rozdział z przewagi nie jest ciekawy. W kolejnych rozdziałach, akcja zacznie się bardziej rozwijać. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Jak coś mam zmienić w wyglądzie bo np. źle wam się czyta, piszcie śmiało a się dostosuję ;D

5 komentarzy:

  1. Ja wiedziałam, że Angela coś kombinuje... to było podejrzane, że nagle się wszyscy wycofali. :O ALe żeby takie coś zrobić? ;/
    Rozdział świetny, czekam na kolejne :D
    http://lying-naked-on-the-floor.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. zaciekawiło mnie <33
    świetnie piszesz : ))

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest cudny ten rozdział, już zaczynam czytać kolejne :3

    OdpowiedzUsuń